27.09.12 - baby-in-the-glass

w środę zmokłam - tak totalnie, więc moje włosy się skręciły i wyglądały całkiem ładnie. byłam też na spacerze i z utęsknieniem patrzyłam na grupki nastolatków z collage'u. brakuje mi znajomych, wspólnych rozmów i spędzania czasu. jednak nie tęsknie za bardzo. cieszę się, że tu jestem, ale czasami się po prostu zawieszam :D bardzo śmiesznie musi to wyglądać, jak stoję i myślę, a potem naglę próbuję z kimś porozmawiać i nie mogę się skupić, żeby wykrztusić jakieś poprawne zdanie po angielsku!

te dwa dni spędziłam na rozmyślaniu i szukaniu informacji na temat studiowania w Anglii. bardzo chciałabym się dostać w przyszłym roku na uniwersytet w Bristolu. kierunek - francuski i rosyjski - studia undergraduate - 4 lata (w tym trzeci rok spędzony we Francji). koszt studiów za 4 lata - 9.000£, możliwość pożyczki z dogodnymi ratami spłacania. egzaminy wstępne (?). dużo dużo myślenia. rozmawiałam o tym wczoraj z host mum, poleciła mi zapytać się nauczyciela. nauczyciel umówi mnie z jakimś konsultantem do tych spraw, albo sam sprawdzi co potrzeba. ale zauważyłam, że  ma tendencję do zapominania, więc mu jutro przypomnę. w każdym razie pozostaje jeszcze kwestia mieszkania, pokoju, akademiku, czy tam czegoś innego.

i tak... chciałabym poznać Waszą opinię na temat symbolu krzyża. teraz stało się modne noszenie tego znaku. nie powiem, jest to dosyć wyzywające, jednak sama kupiłam sobie dwa naszyjniki, kolczyki i koszulkę z tym symbolem. po prostu mi się podobają i tyle. nie wiąże z tym żadnej kwestii religijnej, a tym bardziej obrazoburczej.  tylko czy jest sens noszenia takiego jednoznacznego znaku, kiedy nie ma nic na rzeczy? 

 a to moje ukochane glany, półtoraroczne, nieźle znoszone, koncertowe, a na dodatek zamszowe i brązowe! całkiem dobrze sprawdzają się przy angielskiej pogodzie i codziennych wypadach do parku. 



























jutro mam zamiar wpaść na dłużej do biblioteki w collage'u i poprzeglądać dostępne materiały do nauki języka. mam zamiar także wypożyczyć angielskie gazety - mamy dosłownie wszystko to, co mnie interesuje - gitara, fotografia, media, sztuka, moda... będę miała się czym  inspirować przez najbliższe dni. w ogóle, to w głowie siedzi mi mnóstwo nowych pomysłów na ciuchy, ale to może napiszę więcej, jak cokolwiek dojdzie do skutku!

21 komentarzy:

  1. Ewson! <3 Fajnie by było, jakby nam się udało zamieszkać razem i w ogóle w ogóle. A co do krzyża, to sama mam mieszane uczucia bo bardzo podoba mi się we względzie estetycznym, ale jednak jest to pewien symbol... Nie widzę problemu generalnie, chociaż np. umieszczanie odwróconych krzyży na tyłach spodni jest już przegięciem moim zdaniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta estetyka (krzyże, symbole okultystyczne itd.) odżyła niedawno dzięki scenie muzyki witch house i grave wave. W tym wypadku nie mają jednak żadnego konkretnego wydźwięku i przekazu - po prostu ciekawie się prezentują ;)

    Glany świetne, zresztą od zawsze uważałem, że naturalna, dobrze zaimpregnowana skóra prezentuje się lepiej, niż ta barwiona.

    Kierunek studiów fajny, a czesnym się nie przejmuj: jesteś zdolna, a w tych radach i komisjach też są ludzie. Trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez mysle o studiach w UK, ale troche mnie to wszystko przeraza... ;)

    Zatesknilam przez Ciebie za moimi niezniszczalnymi czteroletnimi glanami...ale nie bylo sensu ich brac, bo prowadzic samochod w nich to nie za bardzo...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w glanach (chyba) się ciężko prowadzi, ale nigdy nie siedziałam za kółkiem i nie wiem. :> ja za bardzo jestem przyzwyczajona do tego typu butów, więc nie mogłam ich tak po prostu zostawić w Polsce...

      a co do studiów życzę powodzenia, i jak nie wiesz co i jak, to ja postaram się jakoś dowiedzieć i wtedy napiszę na blogu. :D

      Usuń
  4. Podziwiam za odwagę. Słuchaj opinii i rad innych, ale końcem końców rób to co uważasz za słuszne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam na myśli studia, nie krzyż :D

      Usuń
    2. tak, tak - jednak czasami jest mi naprawdę ciężko się na cokolwiek zdecydować i usilnie proszę innych o podejmowanie za mnie decyzji. na szczęście, osoby na których polegam, tylko mi sugerują rzeczy, a nie podejmują za mnie decyzje :D

      Usuń
  5. Hej :* Słuchaj jeśli masz ochotę i czas i skoro brakuje Ci rozmów to ja chętnie z Tobą pogadam na Skypie :) Mam wrażenie że może wiele nas łączyć, zresztą fajnie byłoby się wymienić spostrzeżeniami i przemyśleniami o życiu tutaj w UK. Jesteśmy w tej samej sytuacji, obie au pair, od niedawna w UK i tak naprawdę jakoś ogromnie daleko do siebie nie mamy ! :)
    Powiem Ci że ja też już od dłuższego czasu też poważnie zastanawiam się nad studiowaniem w UK tym bardziej że spłacanie pożyczki studenckiej dopiero gdy zaczniesz zarabiać jest bardzo fajną opcją, na coś takiego w Polsce nie ma szans ! A co do krzyża to sama nie wiem, jednak to coś znaczy to tak jakby ktoś nosił koszulkę ze znakiem szatana to od razy jeden wniosek sie nasuwa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, jak najbardziej jestem chętna na rozmowę na Skypie :) też wydaje mi się, że będziemy miały o czym porozmawiać! a i zawsze zapraszam do Salisbury na zwiedzanie katedry i miasteczka i jakąś kawę. albo ja kiedyś przyjadę w nadmorskie okolice :P
      a co do studiów w UK to na pierwszy rzut oka wszystko może przerażać, ale potem się wydaje coraz bliższe realizacji i wymarzonego studiowania. jednak najpierw trzeba przebrnąć przez masę informacji (a na dodatek wszystkich po angielsku) xD

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  6. BTW Nie ma to jak fotka z angielskim gniazdkiem ^_^
    Życzę Ci wytrwałości w realizacji uniwersyteckich planów. To kolejna wspaniała przygoda, może nawet fajniejsza od operkowania ;) Sama, jak wiesz, staram się obmyślić wszystko tak, by studiowanie w Anglii z marzeń zamieniło się w twarde, rzeczywiste plany. Grunt to zebrać wszystkie informacje i nie dać się zaskoczyć.

    A krzyż...w moim odczuciu to tak mocno zakorzeniony znak, że w każdej osobie wbudza uczucia inne od czysto estetycznych. Choćby w postaci poświadomego impulsu. W odróżnieniu od kwiatków, motylków i kokardek, od których aż się roi na odzieży. Trzeba mieć odwagę, by go nosić ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Eh, ale z biurem trzeba mieć. A szkoda. Właśnie tylko dla programu au pair robię prawko, tak to bym nie chciała, lub bym zrezygnowała, widząc jak to na prawdę wygląda...

    Dzięki, na razie jednak nie myślę o maturze i w sumie pewnie nigdy nie zacznę, bo wcale mnie ona ani nie stresuje. Wiem, dziwne, bardziej stresowało mnie wybranie tematu, bo wiele było fajnych! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. mój nick na skype : karolinazubertowska i napisz mi kiedy możesz gadać ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. inni też mogą rozmawiać ? :) Po Niemiecku np ;p

      Usuń
  9. a dlaczego nie na internecie online? ja wczoraj caly dzien ogladalam na necie na stronie zalukaj.pl :)

    dzisiaj oxford a od Ciebie odpowiedzi nie dostalam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, to samo chciałam napisać. Możesz poszukać też na stronce iitv.info. Sama tam oglądam :)

      Usuń
    2. w sumie dobry pomysł z ogladaniem online. ja jestem zarejestrowana na E4.com gdzie można obejrzeć dużo seriali wyemitowanych na tym kanale.

      a co do Stonehenge to to strasznie kosztowna sprawa, a ja ciągle wydaję pieniądze... i ogólnie ostatnio jestem zabiegana, tak strasznie. mam miliony pomysłów i dużo dużo się dzieje. moje angielskie życie zaczyna się rozkręcać...

      Usuń
  10. mi też brakuje znajomych. Niby jestem tu już miesiąc, a w wolnym czasie czuje się trochę samotnie ^^ niby poznałam kilka au pairek no ale... :) szkołę zaczęłam dopiero wczoraj więc z ludźmi jeszcze dobrze się nie zapoznałam.

    /można by zrobić jakieś spotkanie :) może w Londynie? :)

    Co do studiów w UK, też o tym myślę, ale to okropnie trudna decyzja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na spotkanie w Londynie chętnie bym się wybrała - zawsze to w grupie raźniej, jednak mam dosyć marnie z pieniędzmi teraz i w najbliższym czasie odkładam na sprawniejszy komputer. więc Londyn na chwilę obecną odkładam.
      a co do studiowania, to życzę Ci, żeby się spełniło :D

      Usuń
  11. jakiej firmy to glany? *o* cudne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są steele kupione ponad dwa lata temu na Grodzkiej w Krakowie :D Też je w sumie bardzo lubię, jako że przejeździły ze mną taki kawał świata ^^

      Usuń