28.07.12 - czarno na białym

byłam gdzieś indziej przez parę dni. planuję wiele rzeczy, ale przede wszystkim to mi się nic nie chce :> udało mi się namówić przyjaciela na wspólny wyjazd na konwent więc pojedziemy samochodem spod mojego domu! nic nie mogło mnie wprawić w lepszy nastrój :p szycie mi ostatnio jakoś opornie idzie. kupiłam trochę materiałów i mam parę dni na zrobienie czegoś sensownego z nich ^^



21.07.12 - moja biblioteka

moja biblioteczka
kocham zapach starych książek. kocham czytać książki, a teraz jak mam internet to tego w ogóle nie robię! nie czytam, nie wciągam się. siedzę i marudzę. żeby życie uczynić piękniejszym zaraz usiądę i będę czytać "władcę pierścieni" do końca!

19.07.12 - zdolna jestem niesłychanie

w związku z tym, że za dwa tygodnie wybieram się na konwent fantastyki, postanowiłam co nieco sobie uszyć. wczoraj zrobiłam sakiewkę na piniądze, a dzisiaj dokończyłam elfią torebkę na pasek. po raz pierwszy w życiu haftowałam i uważam, że elficki liść mi całkiem dobrze wyszedł :> chociaż powiem szczerze, że po tylu godzinach z igłą w ręku nie mam czucia w palcach!

17.07.12 - porządki


postanowiłam bardziej produktywnie spędzić wakacje! w związku z tym, że jest marna pogoda, dzisiejszy dzień poświęciłam na porządki w pokoju. moja kochana mama już myśli o moim wyjeździe i chce, żebym spakowała moje ciuchy do wielkiego pudła, a swój pokój odstąpiła amelii. no chyba nie będę miała nic przeciwko, jak mnie nie będzie.

15.07.12 - nad wodą

dzisiejszego dnia wiele się wydarzyło, zaczynając od poranku, który właściwie był kontynuacją dnia poprzedniego. kiedy kładłam się spać po 3 niebo było przepiękne i próbowałam je uchwycić. jak zwykle nic nie wyszło, ale położyłam się do łóżka z zamiarem wstania za godzinę i porobienia zdjęć wschodu słońca.

13.07.12 - lato

ostatnio jest albo za ciepło albo zbyt burzowo. w sumie moje wakacje nie wyglądają tak, jak kiedyś. dawniej wstawałam wcześniej, robiłam kanapki z pasztetem i z całą dzieciarnią wyruszaliśmy nad rzekę. teraz moją rodzinę ogarnął wielki wir pracy, w który i mnie niestety wciągnięto.

3.07.12 - France

<-- Moje pierwsze zjedzone ostrygi! Nie powiem, żeby jakoś szczególnie mi zasmakowały, jednak może za którymś tam razem bym się do nich przekonała :>