30.09.12 - youthful

zainspirowana tematem magazynu i-D postanowiłam napisać post o młodości. czytając kolejne strony tej gazety miałam ochotę ruszyć tyłek i gdzieś wyjść i coś zrobić. zachłysnąć się młodością. spróbować wszystkiego. nie przejmować się opinią innych. podróżować. marzyć. poznawać. nie lubię statyczności. dla mnie liczy się chwila jak najlepiej wykorzystana. lubię zmiany. nie lubię kiedy ktoś twierdzi, że się nie uda. cokolwiek miałoby to być, to się uda! i ja w to serdecznie wierzę.

27.09.12 - baby-in-the-glass

w środę zmokłam - tak totalnie, więc moje włosy się skręciły i wyglądały całkiem ładnie. byłam też na spacerze i z utęsknieniem patrzyłam na grupki nastolatków z collage'u. brakuje mi znajomych, wspólnych rozmów i spędzania czasu. jednak nie tęsknie za bardzo. cieszę się, że tu jestem, ale czasami się po prostu zawieszam :D bardzo śmiesznie musi to wyglądać, jak stoję i myślę, a potem naglę próbuję z kimś porozmawiać i nie mogę się skupić, żeby wykrztusić jakieś poprawne zdanie po angielsku!

25.09.12 - happiness

mimo, że dwa dni miałam bardzo ciężkie, teraz nastąpiła pomyślna zmiana. od niedzieli bolało mnie ucho i cały czas zastanawiałam się  co jest tego przyczyną. obawiałam się, że mnie jakoś zawiało nad morzem, albo co gorsza dostałam zapalenia ucha. i jedno i drugie już kiedyś przerabiałam, jednak tym razem bolało mnie inaczej - punktowo, a dotyk sprawiał ogromny ból.

23.09.12 - southampton

w sobotę odbyła się pierwsza moja wycieczka do Southampton - dużego miasta położonego na południowym wybrzeżu Anglii. jest to miasto, które w większości zostało zrujnowane podczas II Wojny Światowej, więc nie posiada zbyt wielu historycznych zabytków.

21.09.12 - new days

od wczoraj zaczęło się wszystko przekształcać na lepsze. jestem pewniejsza siebie z moim angielskim. zaczęłam się dogadywać z moją podopieczną i wracać ze szkoły w miłym nastroju. w mojej grupie angielskiego jest teraz 5 facetów i ja, no i nauczyciel. mam nowego Węgra co ma 30 lat i Słowaka co ma 29 i dziewczynę Polkę. oprócz tego jest jeszcze Hiszpan, który ma 22 lata i jest male  au pair w moim miasteczku!

19.09.12 - spacer

teraz trochę chaotyczny post, ale mam nadzieję, że mi to wybaczycie. uwielbiam spacery z Missy. jest takim kochanym i żywiołowym psiakiem. ale też i park, do którego chodzę jest bardzo ładny i spokojny. często spotykam ludzi z psami i tak zdałam sobie sprawę, że pupila dobiera się do charakteru. a Missy do mnie bardzo pasuje :>  

15.09.12 - co u mnie

przyszedł czas na naskrobanie paru słów o tym co u mnie słychać. przede wszystkim mam do siebie żal za marnowanie takiej ilości czasu. siedzę na czacie miast cieszyć się piękną pogodą i słoneczkiem (które są rzadkim zjawiskiem w Anglii). ostatnio coraz bardziej się cieszę, że tutaj przyjechałam. spotykam się z ogromnym wyrozumieniem i życzliwością :)

13.09.12 - muzyczna trzynastka - wrzesień

postanowiłam, że trzynastego każdego miesiąca będę tworzyła muzyczną playliste. są to numery, które z jakiegoś powodu znalazły się w moim codziennym audio-menu :3 to taki jakby soundtrack do mojego życia!
całości możecie posłuchać na moim kanale na youtube, klikając tutaj

11.09.12 - before I die

jakiś czas temu wpadłam na pomysł, żeby stworzyć sobie listę rzeczy, które chciałabym zrobić w życiu. niektóre z nich są dziecinnie proste, inne wymagają poświęceń i wielu, wielu dni. na pewno często będę zaglądała do tego posta i uzupełniała jego zawartość o nowe wyzwania, a także odznaczała te, które udało mi się wykonać. 

8.09.12 - day 10

odkąd tu przyjechałam miałam i lepsze i gorsze chwile. w tym tygodniu pierwszy raz zaprowadziłam dzieciaki do szkoły i potem je odebrałam. okazało się, że w jedną stronę mam pół godziny piechotą (a ja tę trasę muszę przejść 4 razy)! potem jeszcze pierwszy samotny spacer z psem. kocham tego psiaka. mam zamiar nauczyć ją ładnie chodzić na smyczy i robić parę sztuczek.

5.09.12 - new forest

w niedzielę wybrałam się z host rodzinką na długi spacer po lesie. obfitował on w piękne widoki i mnóstwo dzikich zwierząt. zdziwiło mnie, że w Anglii mieszkają krowy i konie, które swobodnie sobie hasają po wrzosowych łąkach.

2.09.12 - Stourhead


czwartek
pierwszego dnia zapoznałam się z miastem. Sophie, dzieciaki i Martyna oprowadzili mnie po Salisbury. na początku odwiedziliśmy park, do którego będę wyprowadzała Missy (psa). jest 5 minut drogi od domu. w drodze powrotnej wstąpiliśmy do collage'u, w którym będę miała kurs angielskiego. jestem umówiona na rozmowę wstępną w poniedziałek.