15.09.12 - co u mnie

przyszedł czas na naskrobanie paru słów o tym co u mnie słychać. przede wszystkim mam do siebie żal za marnowanie takiej ilości czasu. siedzę na czacie miast cieszyć się piękną pogodą i słoneczkiem (które są rzadkim zjawiskiem w Anglii). ostatnio coraz bardziej się cieszę, że tutaj przyjechałam. spotykam się z ogromnym wyrozumieniem i życzliwością :)


zaczęłam też mój collage, jednak na razie mam w grupie dwóch facetów - 34-letniego Portugalczyka i 29-letniego Kubańczyka. mam jednak nadzieję, że z czasem dołączy więcej osób i będę miała z kim wychodzić. przez ostatnie dni miałam mały problem z laptopem, który nie chciał działać, często się zawieszał i nie mogłam przegrywać zdjęć z aparatu. z wielkim trudem poinformowałam o tym host dad, który od razu zaproponował mi zamianę złego laptopa na małego netbooka. co prawda działa trochę wolno, ale na pewno lepiej od poprzedniego! nie ma to jak otworzyć paszczę :D 
pochwalę się, że w czwartek host mum wzięła mnie do pubu na koncert pewnego zespołu bluesowego :D baardzo, ale to bardzo mi się podobało. pod wpływem tego zaczęłam z powrotem myśleć o usprawnieniu swoich umiejętności gitarowych i zapisaniu się na gitarowy kurs do collage'u. jest jeszcze parę innych na które chciałabym uczęszczać, ale myślę, że zapiszę się w styczniu dopiero. a oto zespół, na którym byłam:

dzisiaj spotkałam się z Briggitą - au pair, która mieszka 20 minut od Salisbury. jest bardzo miła i okazało się, że słuchamy podobnej muzyki (chociaż na początku przeraziła się moim rockowo-metalowym wyglądem i bała się powiedzieć, że nie lubi metalu). mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy!

poniższe zdjęcia pochodzą z plaży blisko Bournemouth, na którą wybraliśmy się w zeszłą niedzielę. było bardzo ładnie, ale wietrznie. kąpałam się w morzu, jest bardziej słone niż w Polsce i są większe fale! uświadomiłam sobie, że kocham pływać i marzeniem dla mnie jest spędzenie paru tygodni na dzikiej plaży z małą ilością turystów ! ;p

 niesamowite skały, które wyglądają zupełnie jak z innej bajki!

wracając poprzez new forest natknęliśmy się na stadko owieczek, które jak gdyby nigdy nic maszerowały sobie środkiem ulicy :D
 kilka dni temu Laurie poprosił, żebym z nim poszła puszczać bańki, które mu kupiłam. strasznie się cieszył (i ja też) i spędziliśmy niemal 2 godziny na podwórku - na zmianę robiąc zdjęcia. 


to takie moje zdjęcie z kochanym kotkiem, który co rano mnie budzi przedziwnym miauczeniem, aby dostać konserwę :D

a to przyszedł czas na pokazanie mojego stylu :D haha, wiem to jest śmieszne. kupiłam sobie ostatnio trochę naszyjników w new looku! na reszcie mogę pozwolić sobie na chwilę szaleństwa. dzisiaj wydałam trochę pieniędzy, ale bynajmniej nie żałuję.

 to jest torebka, którą kupiłam w jakimś charity shopie (to chyba coś takiego jak second hand). uwaga - dałam za nią 4 £ - normalnie się tak nie świeci ;p
dzisiaj też kupiłam sobie takie oto buty za 7 £ :D mam nadzieję, że nie będę w nich wyglądała jakoś bardzo źle :p

6 komentarzy:

  1. Widzę że nie tylko ja jestem zwolenniczką czarnego koloru ;) musze właśnie kupić sobie podobne buty bo już od dłuższego czasu chce mieć takie ;> Jesteś w stanie napisać coś wiecej o Bournemouth bo prawdopodobnie wybiorę się tam na kocert The blood red shoes i chciałabym coś dodatkowo zobaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie nic niestety nie jestem w stanie napisać o Bournemouth, bo tylko tędy przejeżdżałam. host mum powiedziała mi, że jest tam piaszczysta plaża i ogólnie spoko. a myślałaś o tym, żeby tam zostać na noc, czy wracać jakoś busem (pociągiem) po koncercie?

      Usuń
  2. Ha. Zwierzęta na drodze - tak to tak swojsko ;)
    Kurs gitarowy ?A nie potrafisz grać. Naucz się to może kiedyś razem coś stworzymy ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niby potrafię grać, bo uczę się od co najmniej 5 lat, ale zabrakło mi solidnych podstaw - jak czytanie nut i rozróżnianie czegokolwiek. wydaje mi się, że taki kurs by mi pomógł w opanowaniu gitary i zmobilizował do pracy (jednak muszę chwilę poczekać, aż oswoję się bardziej z językiem) ^^ a co do tworzenia, to jestem jak najbardziej na tak - uwielbiam śpiewać i mogę coś nawet napisać, jakąś piosenkę ;p

      Usuń
  3. Koncert jest 14 pazdziernika ( nd ) to jest moj dzien wolny, poniedziałek również w sb wieczorem mam babysiting ale jak bym powiedziała o tym wcześniej hostom to myśle żeby nie było problemu żeby wyjechać nawet w sb, tylko oczywiście bede musiała odłożyć sobie wczesniej troche kasy na jakiś najtanszy hostel bo nie zależy mi na wygodzie ;) Jakbyś chciała to możesz do mnie dołączyć ;) Dokładnie jestem w Lee on the Solent ale do Postrmouth mam pol godzinki rowerkiem więć jakbyś chciała kiedyś zapuścić sie w te rejony to daj mi znać ;>

    OdpowiedzUsuń
  4. Ochh, musisz zmusić siebie do wychodzenia z domu! masz piękną okolicę :]
    a co do znajomych... u nas dziewczyny stworzyły grupę na facebooku i okazało się, że jest nas, nie tylko au pairek, ponad 10; i zawsze można się z kimś spotkać :). może Twoje miasto czy jakieś pobliskie też ma taką grupę?
    poza tym na kursach też można poznać nowych ludzi, na językowym też mam prawie samych starszych ludzi, ba, każdy z nas mówi w innym języku więc komunikacja kijowa na naszym poziomie. dlatego mam zamiar dołączyć do chóru :D no ale zobaczymy.

    ja jestem już na miejscu 6tyg. i załamania jeszcze (odpukać) nie miałam, nie wiem od czego to zależy? w każdym razie nie planuję w najbliższym czasie :))

    odkładanie pieniędzy.. gdybym wiedziała na co...

    btw, masz bardzo fajny styl^^

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń