1.12.12 - remember, remember this is december

grudzień to chyba najmagiczniejszy miesiąc w roku. puchatym śniegiem świat otulony, zimne wieczory z herbatą w łapie, mroźne i rześkie poranki. i właśnie ten grudzień chciałam przeżyć jak najlepiej wprowadzając sobie pewne zasady, aby nie być za bardzo sfrustrowana swoim życiem :D ktoś kiedyś powiedział, że wystarczy 30 dni na wprowadzenie nawyku, a taki nawyk może skutecznie ułatwić życie...




pomysł został zaczerpnięty z pewnego ciekawego bloga i wydał mi się na tyle interesujący, że postanowiłam na własnej skórze przekonać się, czy jestem w stanie się zmobilizować i wprowadzić istotne zmiany w moim życiu. na początek może trzy - łatwe w realizacji, ale też wymagające nie lada samozaparcia. 

1) poranki - poniedziałek -piątek pobudka o 6:30, sobota i niedziela 8:30 - zależy mi na wczesnym wstawaniu. na pewno pomoże mi to zorganizować się rano, mieć czas na obudzenie siebie, a potem dopiero dzieciaków. szybkie ogarnięcie się na pewno nie zaszkodzi, wywietrzenie pokoju, parę przysiadów i człowiek jest gotowy na spędzenie całego, ciekawego dnia. :P

2) nie słodzenie herbaty i kawy - w swoim życiu przerabiałam już parokrotnie etapy słodzenia, niesłodzenia i nadmiernego słodzenia napojów. nie mogłam się przyzwyczaić do herbaty z cytryną bez cukru. odkąd jestem w Anglii piłam tylko i wyłącznie herbatę z mlekiem, której nie słodziłam. jednak od jakiegoś miesiąca brakuje mi tej "słodkości" i uzupełniam ją dodatkowymi łyżeczkami cukru. uważam, że kawa i herbata mają taki smak, którym należy się delektować, a nie "doprawiać" słodyczą. zmiana ta dotyczy także rezygnacji z napojów gazowanych (może za wyjątkiem jednej butelki fanty, która jest mi potrzebna jako ciężarek :D) oraz wprowadzeniu większej ilości wody i soków.

3) 2 godziny dziennie na komputerze - preferowałabym pół godziny rano i 1,5 wieczorem, kiedy mogę ze wszystkimi pogadać i trochę się odprężyć i nadrobić zaległości blogowo/pocztowo/facebookowe. to wyzwanie będzie chyba stanowiło największy problem jakiego się podejmę, ponieważ od jakiegoś czasu jestem nierozłączna z komputerem. chciałabym, aby ten czas przełożył się na czytanie, oglądanie filmów i robienie zdjęć.  będzie trudno, ale zobaczymy :D

okres wprowadzania nawyku: 1 -31 grudnia 2012;
relacja: 2 stycznia, bo nie wiem jak to będzie z tym 1...

***


cudowny filmik w odpowiednim momencie mojego życia. zastanów się co chcesz robić w życiu i to rób. nie myśl o pieniądzach, bo każda czynność wykonywana z pasją prowadzi do mistrzostwa.

pozdrawiam

12 komentarzy:

  1. Alan Watts miał rację jak mało kto, Ewo. Podziwiam Cię, brnij dalej, jakikolwiek kierunek sobie obierzesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. 3mam kciuki za wprowadzenie Twoich nowych nawyków! Jeśli chodzi o mnie to na szczęście ja normalanie wstaje wcześnie rano mimo tego że zazwyczaj chodzę spać około północy albo i później, od czasu do czasu zdarza mi się zostać w łóżku dłużej ale tylko gdy jestem wykończona po imprezie :) Przez moje długoterminowe odchudzanie mam nawyk nie słodzenia herbaty i kawy cukrem ale za to słodzikiem ( niezbyt zdrowe wiem ) i jedzenia 4 posiłków o podobnych porach. Co do 2 godzin na kompie nie dałąbym rady bo używam komputera do wszystkiego kontaktowanie się znajomymi facebook/skype, do nauki- przede wszystkim internetowy słownik Cambridge którego intensywnie używam, oglądanie BBC IPlayer czy 4oD - kompuer to też mój telewizor :) A filmik daje do myślenia i jednocześnie odkrywa smutną prawdę którą kierują się większość ludzi w życiu - pieniądzę a przecież życie to coś więcej niż tylko to :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nigdy też nie miałam problemu ze wstawianiem, ale często zarywam noce i potem jestem strasznie zmęczona, więc jak dzwoni budzik to go automatycznie wyłączam :D tak zdarzyło mi się dwa razy ostatnio, więc postanowiłam coś zmienić. już dzisiaj było pod tym względem lepiej.

      z tymi dwoma godzinami chyba też nie dam rady. lepsze byłoby postanowienie "godzina czytania książki". mniej ogranicza, a nie daje świadomości całkowitego marnowania czasu przed kompem :D

      Usuń
  3. Bardzo mi się podobają te wyzwnia, sama zajmuję się punktem 1 i 3, tylko na troszkę inny sposób :) Nie jest łatwo, cały czas z sobą walczę, ale powoli widzę postępy.

    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki! Tobie też życzę powodzenia w wyzwaniach :D na pewno uda się coś zmienić :P

      Usuń
  4. takie nawyki to bardzo dobra rzecz, aczkolwiek ja nie lubię robić nic wbrew sobie, kiedy mam ochotę się wyspać to się wysypiam, jak mam ochotę na coś słodkiego to to biorę... na kawę z cukrem pozwalam sobie tylko, gdy wychodzę na miasto, jak piję colę to tylko Zero, herbata czerwona/zielona, problemu wielkiego z tym nie mam, gorzej ze słodkościami... czekoladki i ciasteczka och :] chociaż czasami jak sobie coś postanowię to się tego trzymam, to tylko nasza własna wola ;] i oooooch, 2h przy komputerze? tak mało :o?

    cudownego grudnia w takim razie! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jakoś nie czuję się szczególnie od niczego uzależniona i nie muszę zajadać się słodyczami. zazwyczaj jem, bo mi smakuje :D i to jest pewna moja zguba. a z tym komputerem to chyba mi nie wyjdzie... ciężko, oj ciężko jak się gada tyle na skajpie :D

      Tobie też cudownego i twórczego grudnia!

      Usuń
  5. ciesze sie ze muzyka Ci sie spodobala! o to mi chodzilo :)

    co do Kornwali to pewnie mozemy pojechac razem! Z tym ze ciezko pewnie bedzie czas razem znalesc. do mnie czasami przyjezdzaja dziadkowie ( tzn nie do mnie tylko do E. oczyweiscie)dzieki czemu mam 3 dni wolne wiec wtedy sie moze uda, z tym ze keidy to bedzie to nie wiadomo. Mysle, ze cos na przelomie lutego i marca :)


    zgadlam Into The wild, cudowny film

    a co do Twojego posta to ja jestem idelana w robieniu tego rodzaju list ale gorzej z realizacja :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no z tym wspólnym czasem może być trudno. ale mam nadzieję, że kiedyś nam się uda spotkać na kawie i powymieniać spostrzeżeniami na temat Anglii, au pair, podróży i fotografii :D

      co do realizacji, to moje postanowienia też trochę pod tym względem kuleją. jednak jak mam już postanowienie na blogu, to łatwiej mi się zmobilizować i wypełnić, żeby nie być totalnie gołosłowną :D

      Usuń
  6. Trzymam kciuki za wyzwanie, sama też mam problem z wczesnym wstawaniem. Napisz jak sobie z tym radzisz? Jak się motywujesz do wstawania wcześniej? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już kiedyś o tym wspominałam w jakimś komentarzu, mam parę sposobów, które po połączeniu dają całkiem niezłe efekty :D

      * wieczorami wietrzę pokój, co pomaga mi wprowadzić świeżość i nową energię, powtarzam też sobie, że wstanę o tej i o tej godzinie i dzień będzie cudowny bo mam tyyyyyyyle do zrobienia (taka afirmacja przede wszystkim mi pomaga)
      * rano ustawiam budzik 10 minut przed czasem, kiedy chcę wstać i daję sobie dodatkowe dwie drzemki
      * natrafiłam na całkiem dobry budzik, z którym mam cudowne wspomnienia i wstaję z uśmiechem na twarzy i chęcią do działania - mój to Parov Stelar "All night", Ty na pewno też jakiś sobie znajdziesz
      * rano myślę o tym co mi sprawi przyjemność danego dnia
      * wstaję, żeby mieć czas na wypicie soku :D
      * jako au pair jestem odpowiedzialna za to, że dzieci obudzą się na czas do szkoły - taki obowiązek dodatkowo mnie motywuję i od czasu kiedy tutaj jestem, tylko dwa razy zaspałam (20 minut) - to chyba naprawdę nieźle mnie motywuje jak mam poczucie obowiązku wykonania czegoś. gorzej mam z weekendowym spaniem i nad tym muszę definitywnie popracować :D

      mam nadzieję, że jakoś pomogłam, już któraś osoba mnie o to pyta, może powinnam napisać jakiegoś posta na ten temat :>

      Usuń
  7. Zainspirowałaś mnie :). Stworzyłam własną listę nawyków, które chcę wprowadzić. Powodzenia w realizacji postanowień! :)

    OdpowiedzUsuń