12.11.12 - zmiany stają się codziennością

zdaniem Anglików, kiedy chcesz schudnąć zaczynasz od wprowadzenia cudownego napoju, czyli Diet Coke. idąc za ich przykładem wybieram się na dietę. a tak naprawdę, to zaczynam inny tryb życia. i nie chcę diety, chcę po prostu zdrowo się odżywiać, więcej ruszać i bardziej się cieszyć.



zamierzam się podzielić tym, co u mnie się działo ostatnimi czasy. zjadłam dużo więcej niż planowałam i piłam więcej alkoholu niż chciałam. pokochałam gruszkowy cider i nowego miodowego jacka danielsa z colą. byłam na pierwszej w życiu próbie zespołu (jeszcze nie mojego)  w bardzo fajnym miejscu na skraju miasta, coś jakby w dziwnym zakładzie, opuszczonej bazie, garażu z myszami i syfem. wprost idealne miejsce do tworzenia undergroundowej muzyki. napisałam parę tekstów, po angielsku i po polsku. zdążyłam przeżyć cały tydzień i zapomnieć się w weekend. kupiłam czapkę, jestem cool i mam rękawiczki. zaczęłam czytać nową książkę "life of pi", o której więcej napiszę jak przeczytam. odłożyłam naukę całkowicie, właściwie wszystko odłożyłam i nie ma się czym chwalić. nic mi się nie chcę, ale postanowiłam nie narzekać.



a od jutra... od jutra mam zamiar się zmienić. i to, że ktoś kiedyś stwierdził, że nie ma jutra, to się mylił. ja mam swoje jutro 13.11 i to jutro będzie jutrem zmian, nawet jak tych niewielkich i niepisanych to też będzie. a na pierwszy ogień pójdzie cała zmiana nastawienia do otaczającego świata. więcej radochy aniżeli smutku i przygnębienia. bo żyjemy tu i teraz i za jakiś czas będziemy wspominać te dobre chwile, a w niepamięć pójdzie przykra reszta. więc zmiany zmianami, a ja się pocieszę jeszcze trochę. :>



9 komentarzy:

  1. 'Życie Pi' czytałam - wciągająca, warta przeczytania aczkolwiek po skończonej lekturze miałam mieszane odczucia :p powodzenia w zdrowym odżywianiu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze... Też chciałam biegać, ćwiczyć i takie tam ale jestem takim leniem,że tylko potrafię z host papą rozmawiać o tym co chcemy zrobić jutro :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Lol lol, napiszę do Ciebie jutro i zobaczymy czy będziesz taka radosna ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja każdego dnia mam swój taki dzień zmian z lepszymi lub gorszymi skutkami , ale różnie bywa :) . Trzymam kciuki :) !

    OdpowiedzUsuń
  5. Powodzenia! Też wciąż w głowie mam myśli o zmianie nawyków, ale jest tego tyle, że aż muszę zapisywać to na kartkach, żeby pamiętać co chciałam zmienić :) Łatwe to nie jest :D

    OdpowiedzUsuń
  6. powodzenia! ja Diet Coke nie lubię, za to Cola ZERO <3 dwa lata temu miałam ogromny przełom żywieniowy, nawykowy, życiowy i bardzo dobrze mi to zrobiło :) życzę POWODZENIA! a, no i pisząc o tym też się motywujemy, co nie?

    co do podróżowania... akurat ta podróż była dość kosztowną, jako że musiałam przedostać się z północnej granicy, na samo południe. w Październiku kupiłam sobie kartę, z którą mogę podróżować cały dzień za pół ceny i po 19 do ostatniego pociągu za darmo, kosztowała ona ok. 300Franków na cały rok, wydatek nie mały, ale za to... do Lugano musiałam kupić tylko jeden bilet za 41Franków + jedzenie i picie na drogę i cały dzień ok. 20Fr. te karty (Halbtax&Gleis7) ma tutaj prawie każdy, inaczej by nie przeszło... może u Was też są jakieś bardziej "ukryte" zniżki? slyszałam, że na wyspach warto rezerwować pociągi/busy o wiele wcześniej...
    Szkocja! jak się dostanę na studia (hahahahahahaha) może pozwiedzamy razem ;)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aghr, wybacz proszę błędy językowe i powtórzenia :\

      Usuń
  7. Ciekawa jestem tej książki - daj znać jak wrażenia po lekturze. A zmiana tylu życia...dobry wybór! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Najmądrzejsza decyzja, zdrowsze życie to wybór, a nie przystanek z dietą po skończeniu której wracamy do tego samego syfu, więc gratuluję:)

    OdpowiedzUsuń