24.11.12 - realizm a marzenia

bo mogę pracować w biurze, mieć mieszkanko i spłacać kredyt. mogę też nie mieć studiów, podróżować i cieszyć się prostotą. świat wymaga od nas realizmu i podążania za schematami, spełnianie marzeń pozostawia tylko tym najbardziej odważnym. ale dlaczego?!




to samo zauważyła Prun w komentarzu pod poprzednim postem - czy studia są nam potrzebne do szczęścia? osobiście nie rozumiem presji jaką wywiera na nas otoczenie: "musisz iść na studia, bo pozostaniesz bez pracy, a nawet jeśli chcesz podróżować, to musisz mieć pieniądze". i weź tu człowieku bądź sobą, kiedy wszyscy od ciebie czegoś oczekują. nie chcę wyjść na zgorzkniałą, a trochę taka jestem w tym momencie. stoję na skraju wyboru: otwiera się przede mną morze możliwości,  a i tak staram się szukać szczęścia na siłę. 

nigdy nie chciałam, żeby wpisy na moim blogu wyglądały w taki sposób. pseudo-filozoficzne dywagacje na duchowe tematy. więc nie wiem, czy ten post ma prawo zaistnieć i na jak długo. przeczytam go za parę tygodni i stwierdzę, że nie ma sensu. nie chcę bloga, który ma mnie demotywować, ale takiego co stawia do pionu i pokazuje jakie życie jest fajne. ale zanim będzie fajne, to muszę pomyśleć... 

dlatego w tym momencie nie zadręczam Was czytaniem o moich rozterkach, najprawdopodobniej i Wy ich macie wystarczająco dużo :) jeszcze parę inspiracji i uciekam.






8 komentarzy:

  1. Zgadzam sie z Toba, czasami trzeba rzucic wsio w pietruszki i zaczac po prostu zyc i tyle. Ja nie dalam rady na studiach, nie bylam gotowa, teraz pewnie majac wiedze i pewnosc siebie jaka mam, moglabym inaczej... Mimo wszystko nie zaluje :) Przemysl czego TY chcesz!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo za motywujący komentarz :) mam nadzieję, że w końcu dowiem się co tak naprawdę w duszy mi gra i uda mi się do tego dążyć :D

      Usuń
  2. Rozumiem Cię. Moim zdaniem ludzie , którzy nie mają studiów są postrzegani jakoś inaczej, żeby nie powiedzieć gorzej.Ja chcę iść na studia tylko i wyłącznie dlatego, że sama tego chcę. Nie pod presją otoczenia, czy rodziców. Bo nie ma nic gorszego niż robinie czegoś, czego się tak naprawdę nie czuje...

    OdpowiedzUsuń
  3. zgadzam sie z Toba, ja tez tak nie chce. Niestety jednak Ci co mowia ze zeby podrozowac trzeba miec kase maja racje. Oczywiscie sa promocje itd, wycieczki prawie jak darmo ale trzeba tez patrzec na przyszlosc, w koncu trzeba zaczac zbiertac na ta emeryture, wyprowadzic sie od rodzicow.

    Wiem co czujesz bo ja mam terazs tak samo. Myslke ze to mieszkanie u obcych ludzi powoduje u mmnioe takie mysli. Teraz nie musze sie marrtwic o mieszkanie czy jedzenie, mam prace z tym ze tak zycia przezyc nie mozna :)

    mozna pracowac i rownoczesnie wiesc nietypowe zycie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No znamy takie bloggerki co mówią inaczej i uważają, że aby podróżować nie trzeba mieć dużo kasy. Ja się z tym trochę nie zgadzam ale to tylko moje zdanie ;)

      Usuń
    2. tak, tak, wiem o co chodzi. nadal szukam realnego sposobu na podróżowanie i ciekawe życie zarazem. pomysły kiełkują niczym trawa na wiosnę, a jak dojdę do czegoś konkretnego to dam Wam znać :D

      Usuń
  4. Ciężko w dzisiejszych czasach zorganizować coś bez pieniędzy i tu pojawia się trochę błędne koło ehhh ...

    Nie wiem czy przeczyatłaś mój komentarz-odpowiedź na moim blogu. Ja w dn 14-16 grudnia pewnie wybiore się do Pauliny, napisz do niej i zapytaj się czy mogłabyś też wpaść. Nawet nie wiesz jak cudownie byłoby Cie poznać w realu dlatego 3mam kciuki żeby wszystko doszło do skutku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zaczęłam studia na Bardzo Odpowiednim Kierunku, po którym powinna być praca. Chciałam czegoś zupełnie innego, ale po 'moich' studiach nie byłoby pracy, a już na pewno zarobków. I tak znalazłam się na studiach, które mnie nie fascynowały, czasami tylko troszkę interesowały. I nie wytrzymałam, rzuciłam, wyjechałam. I naprawdę, mówię Ci z doświadczenia własnego - nie rób czegoś, czego oczekują od Ciebie inni. Decyzje podejmuj sama, bo to Ty będziesz z nimi żyła, a nie Ci, którzy Ci 'dobrze radzą'.

    Sama jeszcze nie znalazłam swojego miejsca i celu. Ale szukam i tym razem robię to zupełnie sama. Nie jest łatwiej - jest milion razy trudniej, kiedy sama szukam swojego wyjścia, nikt mi w niczym nie pomaga. Ale przynajmniej mogę być pewna, że nikt za mnie nie wybiera.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń