Poniżej znajduje się fotorelacja, w bardzo smutnej i deszczowej tonacji. Przez te trzy dni spędzone w Bath jeden dzień lało, drugi świeciło, a trzeci padało. Zdjęcia mam tylko z dnia ostatniego, ponieważ wcześniej ciągle latałam z kamerą, a że mam tylko jedną kartę, więc musiałam zamieniać.
*tak przy okazji tego tematu: orientuje się ktoś może jakie są w miarę łatwe, proste i najlepiej darmowe edytory wideo do formatu mp4 - straaaaaaaaszny mam z tym problem*
Bath zostało założone przez Rzymian w X wieku, którzy na bazie wód termalnych wybudowali tutaj łaźnie. Niestety nie było mi dane jeszcze z nich skorzystać, ale mam nadzieję, że nadrobię to w najbliższym czasie. Jest to miasto zupełnie inne od miast angielskich. Przede wszystkim charakteryzują je kamienne budowle. Centrum miasta położone jest w dolinie i otoczone tarasowymi skupiskami kamienic. Przez miasto przepływa rzeka Avon, na której znajduje się ciekawy wodospad w kształcie półkola (mam nagrane, więc jak mi się uda wrzucić filmik, to się podzielę). Bath można zwiedzić autobusem wycieczkowym, który nie jest zbyt tani (13 funtów), ale umożliwia nam korzystanie z dwóch tras, dowolną ilość razy, przez dwa dni. Posiada także przewodnika audio w języku polskim, ale się zacinał, więc słuchałam po angielsku.
Z ciekawszych przeżyć należy wymienić środową rockotekę, na której się nieziemsko bawiłam. Muzyka bardzo podobna do tej, którą zwykli puszczać w krakowskiej Rotundzie, więc taki element sentymentalny będzie wiązał się z tym miejscem. Najlepsze było to, że ta impreza odbywała się zaraz drzwi obok naszego hotelu, przez co nie trzeba było daleko szukać. Poznałam też parę osób, z którymi mam nadzieję, że się jeszcze spotkam i wspólnie wykrzyczę teksty metalowych piosenek. Swoją drogą przedziwna jest sprawa, że o ile słucham różnej muzyki, ale gustuję w bardziej nowoczesnych i spokojniejszych dźwiękach, o tyle preferuję koncerty i muzykę metalową do zabawy i trzepania głową.
Na koniec chciałam tylko wspomnieć, że udało mi się zobaczyć "Life of Pi", więcej napiszę niebawem...
do usłyszenia!
Piękne zdjęcia! Sama chętnie wybrałabym się gdzieś poza Polskę ;) Mam nadzieję, że uda mi się wreszcie wyjechać w lipcu ;]
OdpowiedzUsuńMimo że deszczowo, to bardzo klimatycznie, może kiedyś się tam wybiorę :) Co do edytorów to niestety Ci nie pomogę, sama korzystam tylko z Windows Live Movie Maker, ale nie wiem czy obsługuje MP4...
OdpowiedzUsuńja probuje wybrac najtanszy z mozliwych. Masz jakies typy?
OdpowiedzUsuńWlasciiwe kupuje cyfrowke z mysla o mojej migawce ktorej nie chce nadwyrezac. Cyfrowki maja to do tego ze mozesz pstrykac, pstrykac i pstrykac a one sa nie da zdarcia :)
a co do bath, chcialam tam ze wzgledu na laznie ale po zobaczeniu ceny i kilku zdjec stwierdzilam, ze az tak mnie nie pociaga ten wyjazd - nie za 200 zlotych, prawda czy jednak sie myle?
ja jeszcze nie mam żadnych typów co do kompakta. teraz praktycznie to w bardzo dobrej cenie można kupić bardzo dobry sprzęt. a reszta ma dodawane dziwne bajery, typu dostęp wi-fi i możliwość wrzucania zdjęć od razu do internetu. musisz dokładnie poszukać co Cię interesuje, czy chcesz kręcić filmy i jakie funkcje są dla Ciebie najważniejsze. Ja pierwsze chyba kupię sobie kindla i laptop, a potem dopiero pomyślę o nowym aparacie :)
UsuńWłaściwie w Bath jest cenowo porównywalnie do Salisbury, jeżeli chodzi o noclegi i jedzenie. Wejście do łaźni to chyba jakieś 25 funtów, ale tam masz sauny, baseny, ciepłe baseny na dachu i takie tam. Jeszcze nie byłam, ale chciałabym odwiedzić i się odprężyć przez parę godzin. Myślę, że zobaczenie takich łaźni, jest na pewno ciekawsze od Stonehenge, do którego nie można podejść blisko, za autobus płaci się około 20 funtów, a to samo widać z drogi jadąc samochodem. Co nie zmienia faktu, że chętnie odwiedzę to miejsce, najlepiej w środku tygodnia całkowicie nad ranem, żeby uniknąć tłumów. Ale przydałby się ktoś z samochodem...
Ale cudownie!! Bath.. piekne miasto! Teraz Leeds, a potem Londyn, haha ale w każdym bądź razie jak jeszcze będziesz w UK, to możemy się spotkać, bo od czerwca nie będę mieć problemów z dojazdami a zarazem elastyczną pracę, także będę mogła sie do Ciebie dostosować :D
OdpowiedzUsuńNo i kto wie.. może wyjdzie tak, że razem do US polecimy? :)
Co do programu to chodzi o konwenter? może VideoPad? No i jeszcze najprostszy -> Movie maker, w nim też można się "pobawić" i zeedytować :D
Tak spokojnie :)
OdpowiedzUsuńPrzez przypadek 'wpadłam' na tego bloga. Mieszkam w Bath od 1,5-roku i chyba nie zmieniałabym tego miasta na żadne inne, cały czas odkrywam tu różne piękne miejsca. Z takich bezpłatnych atrakcji polecam wybrać się do Aleksandra Park, stamtąd jest niesamowity widok na całe Bath, zobaczyć ogród botaniczny, Royal Crescent, Victoria Park itp.
OdpowiedzUsuńO widzisz. Ja teraz co prawda prowadzę nowego bloga - www.evemarie.li, ale od 3 miesięcy też mieszkam w Bath. :) Może jakieś małe spotkanie? :D
UsuńHej ;) widziałam Twój post o Salisbury, kurde gdybym wcześniej trafiła na Twojego bloga to może byśmy się spotkały. Bo ja mieszkam w Romsey ;) może jakieś 15km od Salisbury! :D ale w sobote zmieniam rodiznke więc już chyba nie zdążymy ;/
OdpowiedzUsuń